Premiery kilku długo oczekiwanych tytułów (Portal 2 oraz nowe Mortal Kombat) zostały zepchnięte na dalszy plan – teraz tematem numer jeden jest wyłączenie PSN. Nie możemy już mówić o konserwacji czy awarii – Sony świadomie wyłączyło usługę PSN by „dogłębnie zbadać przyczyny i skutki naruszenia zabezpieczeń Playstation Network”.
W tym wpisie nie mam zamiaru przedstawiać „listy rzeczy które wyciekły” bo na każdym portalu te informacje są powtarzane. Chciałbym się skupić na innym aspekcie całego problemu – mowa tutaj o wielkiej histerii i twórcach teorii spiskowych. Wszędzie można przeczytać o rzekomym „braku szyfrowania danych” oraz o „odwecie hakerów”. Niektórzy posuwają się dalej i mówią o utracie trofeów oraz kradzieży środków z konta. Dorabianie teorii spiskowych to rzecz która drażni mnie najbardziej. Na tę chwilę wszystko wskazuje na to, że cała sytuacja to najzwyklejsza kradzież danych czyli klasyczny „skok na kasę”. Grupa Anonymous odcieła się od całej sytuacji i dopatrywanie się tutaj jakiejś działalności propagandowo-wywrotowej jest bezpodstawne. Do tego dochodzą piewcy zagłady mówiący o karze jaka spadła na „korporacyjnego monopolistę”. Dorzućcie do tego graczy online „na głodzie” oraz klasyczne trolle (PS3 vs Xbox360) i mamy mieszankę wybuchową.
Moje nastawienie do całej sytuacji jest takie:
- dość już histerii i snucia teorii spiskowych
- Sony dało ciała zbyt długo zwlekając z upublicznieniem informacji
- dodatkowo brak konkretnego info odnośnie rekompensaty (czyli w jaki sposób Sony zamierza wynagrodzić ludziom brak usług w okresie Wielkanocy) – taka informacja przedstawiona wraz z komunikatem „świadomie wyłączyliśmy PSN by chronić dane naszych klientów”
- po reboocie usługi trzeba będzie pozmieniać wszystkie hasła (PSN oraz email)
I tyle w tym temacie. Nie ma co się obawiać jakiegoś bezpośredniego ataku na nasze konta bankowe. Raczej należy zwrócić uwagę na ataki phishingowe itp. Po cichu liczę, że gdy PSN powróci będzie to usługa bardziej stabilna i po prostu lepsza. Pozostaje czekać i mieć nadzieję, że cała sytuacja nie zmieni się w jeszcze większy cyrk.
No comments:
Post a Comment